środa, 21 sierpnia 2013

Autobus do Lwowa



Na polskich drogach nie znajdziesz chyba bardziej rozklekotanego autobusu. Tu właśnie zaczyna się Ukraina. Turkoczące koła, wyjący most, podarte siedzenia , zapaszek smarów oraz charakterystyczny dźwięk towarzyszy nam przez całą drogę.Jedyną przerwą jest odprawa graniczna. Nigdy nie wiadomo jak długo będzie trwała podróż. Zależy to głownie od celników, którzy mogą odprawę celną przeprowadzić sprawnie albo trzymać autobus godzinami na granicy. Ludzie i tak poczekają bo nie mają innego wyjścia. W takim autobusie czasem jedzie się wśród 50 opryskiwaczy, okien albo roślin w doniczkach. Towar jaki jest transportowany , zależy od pory roku i aktualnej opłacalności przewozu. Na Ukrainę właściwie nic nie wolno przewozić, no ale można ,,dogadać się'' z celnikiem i wszystko staje się możliwe. Do Polski jest już trudniej. Zwykle przewożone są papierosy w dozwolonych limitach. Jeśli jednak celnicy trafią na przemyt np. papierosów , wszyscy pasażerowie stają się zakładnikami i nikt nie opuści granicy do momentu wyjaśnienia sprawy  i zapłacenia mandatu. Zdarzyło mi się czekać na granicy 4 godziny, aż znajdzie się właściciel trefnego towaru. Mimo przygód warto wsiąść do takiego autobusu by odbyć podróż w czasie do świata którego już nie ma. Są tam jeszcze pamiątki polskiej historii w tym mieście, które warto na własne oczy zobaczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz